Jakiś czas temu wprowadziłem Was w arkana brytyjskiego prawa, opisując co ciekawsze przykłady niezmiernie intrygujących jurysdykcji we wpisie Wszystkie jesiotry Jej Królewskiej Mości Jednakże by w pełni docenić wszechstronność kodeksów, dalekosiężne myślenie władzy ustawodawczej, nie wspominając o skrupulatnej dbałości o szczegóły; by pojąć majestat litery prawa, rzucającej cień na sprawy zarówno prozaiczne, jak i wagi najwyższej; w końcu by choć fragmentarycznie zrozumieć, czemu Brytyjczycy mają tak absurdalnie osobliwe poczucie humoru, musimy dalej podążyć meandrami legislacji. Tym razem na drodze prawa i praworządności napotkamy śmierć, Szkota, szkocką krowę, znaczek pocztowy, poborcę podatków oraz bombę atomową.
Śmierć w budynku parlamentu jest… nielegalna. Zatem porządny Anglik trzy razy zastanowi się, zanim dokona żywota w obrębie legendarnego gmachu; natomiast osoby nieodpowiedzialne, o inklinacjach zbrodniczych, buńczuczne lub po prostu zapominalskie i roztrzepane w razie zgonu będą traktowane jak kryminaliści i muszą liczyć się z konsekwencjami!
Dozwolone jest zabijanie Szkotów w obrębie murów miejskich York, lecz tylko i wyłącznie wtedy, gdy ów rudobrodzi najeźdźcy z północy uzbrojeni są w łuk i strzały. Czyli, czysto teoretycznie, gdy opróżnią już kołczan, są nietykalni. Ktoś czegoś do końca nie przemyślał…
W Szkocji wbrew prawu jest prowadzenie krowy na postronku, będąc pod wpływem alkoholu. Ów zakaz zrodził się w 1872 roku i stanowi część ustawy Alcohol Licensing Act, która zabrania również obchodzenia się z końmi i silnikami parowymi w stanie wskazującym. Tzn., gwoli ścisłości, właścicielom nie wolno być w stanie wskazującym – krowy, konie i silniki mogą bowiem być na bani. W przypadku złapania na gorącym uczynku, pijanemu delikwentowi grozi kara grzywny do 1200 funtów, czyli suma całkiem pokaźna nawet jak na dzisiejsze realia.
Przyklejenie znaczka pocztowego z podobizną Króla lub Królowej do góry nogami może zostać uznane za zdradę stanu. Aż dziw bierze, że lizanie znaczków nigdy nie było postrzegane jako wykroczenie…
Wbrew literze prawa jest nie mówienie poborcy podatków czegokolwiek, co chcielibyśmy przed nim ukryć, lecz legalnie można nie poinformować go o czymkolwiek, czego ukryć nie chcemy. Ów prawo w języku angielskim często cytowane jest w następujący sposób:
It is illegal not to tell the tax man anything you do not want him to know, but legal not to tell him information you do not mind him knowing.
Jest tylko poniekąd prawdziwe. Faktyczna ustawa nakazuje podmiotowi prawnemu ujawnić wszelkie świadome działania zaplanowane w celu uniknięcia odprowadzenia podatku do urzędu HM Customs and Revenue. Prawników odsyłam do oryginału: Tax Avoidance Scheme 2006, S.I. 2006 No 1543.
W świetle ustawy z 1998 roku o nazwie Prohibition and Inspections Act spowodowanie wybuchu bomby atomowej na terenie UK jest czynem nielegalnym. Kto by pomyślał… Co poradzić - dura lex, sed lex.
Komentarze