Wyznam Wam pewien sekret, być może narażając się na ostracyzm, wieczne potępienie i palcem wytykanie – otóż, nie przepadam za słodyczami. Wliczając czekoladę. Pisząc „nie przepadam” mam oczywiście na myśli „nie lubię”, a wręcz „nie cierpię”, gdy mowa o produktach, których głównym składnikiem jest cukier w tej czy innej postaci. Problem w tym, iż rzeczony cukier zdaje się być wszędobylski i czego by człowiek nie kupił, tam znajdzie minimum 15% białych kryształków i bynajmniej nie myślę tu o soli czy kokainie… Domyślacie się zapewne, że nie zawsze tak było. Istotnie, w starych dobrych czasach antycznych Europejczycy cukru nie znali, rówieśnicy Aleksandra Wielkiego podróżujący do Indii nadziwić się nie mogli „miodem bez pszczół”, jakim to mianem określano indyjski cukier. Substancja owa w trymiga zyskała ogromną popularność, podbiła Europę i do dziś prześladuje jednostki o upodobaniach podobnych moim, jednocześnie obdarowując radością resztę społeczeństwa. Skąd jednak wzięło się słowo „cukier”, czyli „sugar” w języku angielskim?
Wędrując wstecz ścieżkami etymologii, w okolicach XIII w. napotykamy na staroangielskie słowo „sugre”, które najpewniej wywodzi się ze starofrancuskiego „sucre”, jako że Anglia w owych czasach (po podboju Williama Zdobywcy) doświadczyła sporego zastrzyku francuskich wyrazów. Obydwa słowa są potomkami „succarum”, czyli cukru w średniowiecznej łacinie. Jednakże nawet łacińskie słodkości nie stanowią lingwistycznego fundamentu białej śmierci (jak personalnie nazywam cukier). Wspomniałem już, iż Europa tejże substancji nie znała, a zatem korzeni należy dopatrywać się gdzie indziej. Łacińskie „succarum” zrodziło się w epoce średniowiecza nie bez powodu, a to za sprawą podbojów arabskich na terenie Hiszpanii i Sycylii, gdzie egzotyczni najeźdźcy ewidentnie zapragnęli osłodzić swe żywoty, wprowadzając cukier – w arabskim: „sukkar” - do obiegu na podbitych terenach. Podwójne „kk” zostało zastąpione w łacinie przez „cc”, dodano też końcówkę „um”, by skomplikować życie ówczesnym językoznawcom i viola! Ale, ale! To nie koniec naszej etymologicznej wyprawy w przeszłość, albowiem okazuje się, że cukier był powszechnie znany przez starożytną cywilizację Persów („shakar”) oraz cywilizacje żyjące na obszarze Indii przeszło 1000 lat p.n.e. W używanym przez owe ludy języku Sanskrit słowo „sharkara” używane było do opisywania „zmielonego, utartego lub kandyzowanego cukru”, a oryginalnie oznaczało żwir.
Tak więc okropne słodkości zawdzięczamy zarówno lingwistycznie, jak i czysto fizycznie antycznym cywilizacjom indyjskim. Co ciekawe, po dziś dzień słowo „cukier” w wielu językach Europy brzmi podobnie: zucchero (włoski), azucar (hiszpański; z arabskim przedimkiem „a”), Zucker (niemiecki), cukar (serbski), czy też sakhar (rosyjski). Jak widać, nawet w kwestiach słownikowych najkrótsza droga do serc użytkowników języka prowadzi przez żołądek…
Źródło: Online Etymology Dictionary
Comments